Dziś zaprezentuję Wam sposób na odpalenie lampy rtęciowej 400W bez dedykowanego dławika.
Sposób ten dobrze sprawdzi się, gdy trzeba się przekonać, czy lampa rtęciowa jest sprawna, a nie dysponujemy odpowiednim statecznikiem.
Tradycyjny układ zasilania lamp rtęciowych wygląda tak:
Jak wiadomo statecznik (dławik) służy do ograniczania prądu, płynącego w obwodzie.
Tutaj rolę elementu ograniczającego prąd lampy będą pełnić 2 żarówki.
Kondensator na poniższym schemacie nie znalazł się (nie ma potrzeby kompensacji mocy biernej, gdyż brak jest elementu indukcyjnego-dławika).
Na schemacie są żarówki 570W i 200, które zostały dobrane do lampy 400W.
Do słabszych lamp wystarczą słabsze żarówki np. 200W do LRF 125W, 2x200W do LRF250.
Wg. mnie optymalnie jest, gdy moc żarówki jest około 2 razy większa od mocy lampy rtęciowej.
Jak metoda się spisuje w praktyce?
Suma mocy żarówek to 770W, czyli ''prawie'' 2 razy większa od mocy rtęciówki.
Rtęciówka po nagrzaniu świeci jaśniej od żarówek.
19 września 2011r.
patrykswiatowiec2a@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz