Witam po długiej nieobecności, napiszę tym razem o tym, jak dokonać rzeczy nie możliwej do dokonania. Więc o co biega?? Już piszę, tym razem będzie o tym, jak zaświecić spaloną żarówkę.
A teraz co nam będzie potrzebne by tego dokonać? Układ stabilizacyjno-zapłonowy do lamp sodowych i metalohalogenkowych (statecznik magnetyczny i układ zapłonowy). Ja miałem statecznik do lamp 70W.
Oczywiście wszystko łączymy jak w przypadku lamp sodowych i MH, tyle że zamiast dedykowanej lampy mamy żarówkę.
Jeśli upewniliśmy się że wszystko jest dobrze włączamy całość do sieci i obserwujemy rozwój wydarzeń... na początku nawiąże się pomiędzy końcami żarnika (w przerwie) wyładowanie (prawdopodobnie fioletowa iskra) i za niedługa chwilkę żarówka może się normalnie zaświecić (lecz pewności nie ma bo zależy gdzie jest przerwa i ile żarnika zostało).
Poniżej fotorelacja:
(jak widzimy na fotkach poniżej, żarnik ma przerwę)
Poniżej foto przez płytę CD:
Chętnych i ciekawskich zachęcam do eksperymentowania.
Pozdrawiam.
19 września 2012r.
patrykswiatowiec2a@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz